Autor |
Wiadomość |
Wojtas
|
Tytuł: moja "suzi" dr 600 Napisane: Pn lut 21, 2011 10:05 pm |
|
Dołączył(a): Śr lut 11, 2009 9:28 am Posty: 374 Lokalizacja: Polska centralna
|
Od kilku tygodni jestem szczęśliwym (mam nadzieję)posiadaczem Suzuki dr 600 z 1989 roku. Stan jak narazie mogłem niestety ocenic tylko powierzchownie. Wrzucę zdjęcia jeszcze z ogłoszenia może znawcy dopowiedzą coś od siebie. [ img ][ img ][ img ]Uploaded with ImageShack.us[ img ]Pytań wiele, ale może jednak po kolei: 1) Mam wrażenie, że obroty maleją po wciśnięciu ssania. Czy zatem w tym modelu ssanie jest odwrotnie (nie wysuwa się tylko wciska?) 2) Koła ma chyba od dakara, a to nie jest dakar ? 3) w dowodzie rejestracyjnym ma wpisane coś około 30 km, czy to może byc wersja zdławiona ? Ps. Umiem już odpalac :!: :mrgreen:
|
|
Góra |
|
|
gregori
|
Tytuł: Re: moja "suzi" dr 600 Napisane: Pn lut 21, 2011 10:52 pm |
|
Dołączył(a): Cz paź 01, 2009 11:52 am Posty: 251 Lokalizacja: Rawicz
|
No Wojtas. Nie poznaję kolegi. :roll: Znaczy się że na zlocie latamy razem po plaży :?: No i garderobę będziesz musiał trochę zmienić. :D Gratuluje 8) Zacznie się cioranie po krzaczorach :mrgreen:
|
|
Góra |
|
|
lukasz_vip
|
Tytuł: Re: moja "suzi" dr 600 Napisane: Pn lut 21, 2011 10:58 pm |
|
Dołączył(a): N lis 22, 2009 11:26 pm Posty: 362
|
Gratuluję sprzęta. Miałem kiedyś DR600R DAKAR z 89r już z tarczą z tyłu. Złote koła miała też zwykła wersja w roku 89. Co do sprzęgła to jest normalne i raczej nie powinny obroty maleć.
|
|
Góra |
|
|
lasooch
|
Tytuł: Re: moja "suzi" dr 600 Napisane: Wt lut 22, 2011 12:46 am |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): Pt wrz 10, 2010 6:09 pm Posty: 690 Lokalizacja: Pruszków
|
W swojej DR tuż po zakupie miałem podobny problem. Tzn. obroty nie malały, ale też nie rosły jakoś szczególnie, ssanie prawie nic nie dawało. Problem był niestety poważny. Luz pomiędzy tłokiem i cylindrem przekraczał dopuszczalne normy kilkukrotnie. Skutkiem tego, nie było kompresji, więc nie było też mocy. Poprzedni właściciel zamiast zmienić tłok, postawił na ekonomię i podłubał w gaźniku. Iglica na full do góry, motocykl cały czas chodził na strasznie bogatej mieszance, więc i moc jakaś była. Skutkiem ubocznym było to, że ssanie nie wzbogacało mieszanki aż tak mocno w porównaniu do normalnych warunków i ciężko było odpalić zimny silnik.
|
|
Góra |
|
|
Wojtas
|
Tytuł: Re: moja "suzi" dr 600 Napisane: Wt lut 22, 2011 1:11 am |
|
Dołączył(a): Śr lut 11, 2009 9:28 am Posty: 374 Lokalizacja: Polska centralna
|
gregori napisał(a): No Wojtas. Nie poznaję kolegi. :roll: Znaczy się że na zlocie latamy razem po plaży :?: No i garderobę będziesz musiał trochę zmienić. :D Gratuluje 8) Zacznie się cioranie po krzaczorach :mrgreen: Grzesiek - wybieram się na zlot adv więc napewno polatamy po plaży i po krzaczorach :D lukasz_vip - dzięki. Chodziło mi o ssanie nie o sprzęgło. lasooch - w jakim stanie jest silnik to cokolwiek powiem, jak zrobie ze 100-200 km i zobaczę jak chodzi, ile oleju wsysa itd. Na chwilę obecną wiem, że odpala nawet przy -10 C z 2-3 kopa, ładnie-równo trzyma niskie obroty (nie ma wskaźnika ale norma to pewnie około 1200), ssanie zmienia obroty, ostatnio mam jednak wrażenie że obroty nieco maleją jak ssanie jest wyciągnięte, a rosną jak jest wciśnięte. Stąd pytanie czy ssanie działa odwrotnie :lol:
|
|
Góra |
|
|
mały
|
Tytuł: Re: moja "suzi" dr 600 Napisane: Wt lut 22, 2011 7:58 am |
|
Dołączył(a): Wt sty 12, 2010 6:03 pm Posty: 142 Lokalizacja: Bolesławiec dolnyśląsk
|
Tak patrząc na foto , to wygląda na bardzo fajnie zachowany egzemplarz . Oby się sprawowała :D
|
|
Góra |
|
|
BigBoyKR
|
Tytuł: Re: moja "suzi" dr 600 Napisane: Wt lut 22, 2011 8:44 am |
|
Dołączył(a): So paź 02, 2010 6:41 pm Posty: 185 Lokalizacja: Kraków
|
Znawcą DR to nie jestem... ale bez bicia przyznaję, że strasznie mi się podoba. Gratulacje!
|
|
Góra |
|
|
Wojtas
|
Tytuł: Re: moja "suzi" dr 600 Napisane: Wt lut 22, 2011 8:49 am |
|
Dołączył(a): Śr lut 11, 2009 9:28 am Posty: 374 Lokalizacja: Polska centralna
|
mały napisał(a): Tak patrząc na foto , to wygląda na bardzo fajnie zachowany egzemplarz . Oby się sprawowała :D Od roku zarejestrowana w Polsce. Poprzedni właściciel wymienił kierownicę, tarcze z przodu na nową większą, wydech i opony na nowe. D Dostałem starą kierownicę (jest prosta), stary tłumik i obudowe plastikową tarczy przedniej wraz z tarczą (wcale nie tak bardzo zjechaną). Podobno naklejka której brakuje na lewym boczku zeszła na myjce, a jak sprowadził go do Polski to były założone jeszcze opony z 1989 roku tylko że już sparciałe. Brzmi więc super tylko że opon nie widziałem, faktur na naprawy czy inne zabiegi też nie, a w to że 20 latek ma niecałe 20 tys. to mnie się raczej wierzyc nie chce. Niewątpliwie jednak motocykl wygląda na zadbany i dlatego go kupiłem (szukałem pierwszych big-osów z 29l zbiornikiem paliwa). Może ktoś z Was wie jaki powinien byc napęd od nowości (firma), bo mój jest wkrótce do wymiany i chciałbym wiedzic czy ten obecny był już kiedys wymieniany :?: Wymienię oczywiście na DID. W imieniu "suzi" dziękuję za komplementy :wink:
|
|
Góra |
|
|
zaba
|
Tytuł: Re: moja "suzi" dr 600 Napisane: Wt lut 22, 2011 1:11 pm |
|
Dołączył(a): Śr lut 02, 2011 10:13 am Posty: 114
|
Witam.Z gory przepraszam za pisownie ale komp w pracy nie obsluguje polskich znakow.Bardzo ladna dr-mam taka z 86 r i chwale sobie.Najlzejsza wersja na sucho 139 kg,masz zmieniony wydech-zwroc uwage czy nie grzebano dalej.Przebieg raczej nie jest prawdziwy,cyferki cos nierowno stoja.Gaznik masz mechaniczny z pompka przyspieszacza stworzony do dlubania.Ssaniem sie nie przejmuj na razie bo pogoda taka ze ciezko stwierdzic czy jest cos nie tak.Naprawde ladna sztuka :D
|
|
Góra |
|
|
lasooch
|
Tytuł: Re: moja "suzi" dr 600 Napisane: Wt lut 22, 2011 1:14 pm |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): Pt wrz 10, 2010 6:09 pm Posty: 690 Lokalizacja: Pruszków
|
Naprawdę fajna sztuka Ci się trafiła, nic tylko pogratulować :) Moja DR niestety skończyła gorzej. Kupiłem ją w marnym stanie, rozebrałem do pojedynczej śrubki i zrobiłem wszystko jak należy. Pojeździłem trochę, sprzedałem, a teraz po 3 latach przypadkiem zobaczyłem ją na allegro. Miała w międzyczasie 2 właścicieli, ale żaden nie przerejestrował, wciąż ma moją tablicę rejestracyjną. Rozkompletowana, z zarżniętym silnikiem (zatartym lub po urwaniu któregoś z łańcuszków), na sprzedaż za grosze i bez papierów... Dbaj o maszynę, bo szkoda jak takie rodzynki kończą swój żywot w jakiejś zapyziałej szopie :?
|
|
Góra |
|
|