Siema!
Dzisiaj z Mazim pojechaliśmy kupić XT600.
Jeden motocykl z Sobowa pod Ożarowem - silnik po remoncie, po prostu ideał.
Tak pracującego singla to jeszcze nie słyszałem, chyba że w salonie.
Ale co z tego jak napęd ruina, rama pordzewiała i lakier sie odłupuje, klocków z przodu brak, brak lamp z tyłu (gość przypiął chinską lampę drutem wiązałkowym aby an drogę było).
Rozwalona dźwignia hamulca, pordzewiałe wszystkie śruby...
Już mieliśmy brać ze względu na pieknie pracujący silnik. Ale gość cene pieprznął taką że kucnęliśmy, cała reszta to ruina a ten twierdzi że tylko tylną zębatke wymienić i klocki. I wielce sie oburza jak mu sie mówi prawdę.
Nie wiem gdzie jest link do tego motocykla, Mazi moze wrzuci.
W koncu dotarliśmy do tej maszyny!
http://tablica.pl/oferta/yamaha-xt600-3 ... 347e2f641aNawet ładna jak na te lata, klocki hamulcowe OK, napęd w miare, opony też.
Ale - po odpaleniu łomot jak z młota pneumatycznego który robi sie głośniejszy przy dodawaniu gazu! Sworzeń tłokowy, łozysko na korbowodzie albo łozyska na wale... nie wiem która to opcja ale jest to naprawde głośnio!!!!!!!!!!!!!
I bez jaj - głośniej tłucze silnik niż słychać z wydechu!!!!!!!
Bajki o remoncie kapitalnym wsadźcie między buty. Nie zawracajcie sobie glowy tym motocyklem bo nie warto za te pieniądze.
W dodatki postawa właściciela to kpiny w żywe oczy. Z głupim uśmieszkiem rzekł" "ja to sie w ogóle nie przejmuje tym co mówicie, ten motocykl jest pewny tak, że swojemu bratu bym go sprzedał" - a zeby mu skisłymi owocami z ryja śmierdziało.