Przez wiele lat smigałem z niemałym balastem wokół brzucha. Wiadomo wszystkim, ze jazda na motocyklu po offie potrafi byc bardzo męcząca. Ja w tej chwili po 5 minutach ostrej jazdy musze zrobic przerwe bo mam zadyszkę. Ostrej to mam tu na mysli technicznej torowej a nie odkrecania manetki na prostych szutrowych. A jasne jest ze jak juz przestaniesz walczyc z kondycja podczas jazdy to skupiasz sie bardziej na technice i od razu inaczej wszstko odbierasz. Trzeba takze pamitać - im mocniejszy organizm tym trudniej o kontuzje. A nasz siedzacy tryb zycia nie pomaga zbytnio wzmonic kregosłup który jest dosyc wrazliwy na urazy.

Jak wiadomo jest wiele sposobow na wzmocnienie organizmu ( a przy okazji zrzuceniu paru kg ). Mi standardowe podnoszenie ciezarow na siłowni nie odpowiadało nigdy.
Na poczatku tego roku w styczniu dorwałem w swoje łapska program treningowy P90X. jest to 90dniwy program gdzie codziennie skaczesz jak pajac przed TV starając sie nadażyc za tymi nakreconymi :lol: Brzmi przesmiesznie ale naprawde to daje ogromne efekty. Ja w przeciagu tych 3 miesiecy zrzuciłem ponad 20kg i mocno wzmocniłem kregosłup i reszcze czesci ciała. Niestety po tym okresie znowu zarzuciłem treningi i przez reszte roku masa mi wracała takze teraz przed Marokiem musze znowu sie zabrac za zrzucanie balastu.

Zasada jest prosta : jesc mało - spalac wiecej niz sie je. 5 do 6 posiłkow dziennie, treningi P90X sa 6 razy w tygodniu. Trwaja poko 1.5h razem z rozgrzewka i rozciaganiem po treningu.

Naprawde polecam wszystkim, nie zarabiam na tym tylko chciałem sie podzielic systemem który faktycznie działa i to niebywale.

Kilka przykładów efektów - Przyznam sie ze zawsze sie smiałem z takich szpanerskich filmikow, dopuki sam nie zaczałem cwiczyc i okazało sie ze kozakiem nie jestem i na drążku to sie moze 3 razy podciagne :)

Takze do roboty, zima to dobry moment na start treningów.

Niezły bajer :lol: nic jak kupa zelaztwa i dieta + aeroby nie zbuduje tak sylwetki

Aeroby jak najbardziej, dieta - niezbedna ale procz tego to masz tylko drążek i hantle. Reszta to Plyo

Temat na czasie i wątek potrzebny ale ten film to niezłe sruty pierduty to już wolę hardkorowego koksu jest bardziej wiarygodny ;-)

ja dziś odbyłem po 10 latach bezruchu, pierszy trening boksu.... było strzasznie :D
boks w przeciwieństwie do wieku innych sportów walki, to niezła masakra, mega rozgrzewaka plus ciworek w seriach. pokazal mi jak wiele mam zaległości :) w poniedziałek kolejny trening :D

To Wy teraz wszyscy będziecie tak wyglądać ?! !? :lol: :lol: :lol: :lol:

A ja sobie zarzuciłem smaczną dietę i po niecałym miesiącu 3-4 kg mniej. Ja na szczęście mam wymówkę i fikać za dużo nie mogę. Podobno najlepszy dla mnie pilates. No ale jak tu w gronie bab i w stroju Borata wystąpić na siłowni. Krzemień dawaj na Warszawiankę na 9-10 rano.

Brawo Ex.
Będzie ciężko na początku może i potem też, ale później nie będziesz mógł bez tego żyć. :wink:

Zapewniam cie ze to akurat nie jest zciema. Co tu nie jest wiarygodnego ? Koles poprostu sie nie opierdzielal i robil kazdy trening, jadł co trzeba - to zadna czarna magia. Kiedys sledziłem jego bloga jak zaczal to cwiczyc. Był naprawde kapciochem i robił wyłącznie P90X. Pozatym to nie jest jedyny koles ktory ma takie wyniki. Hardcorowy koksu to półmózg - to co on robi nie ma nic wspólnego ze zdrowiem. on sie po tyłku nie jest w stanie sam podrapać :lol:

Ex - boks to naprawde ... cardio, mocno wytrzymałościowa sprawa.

Warszawianka daaaalleeeeko, a jak sie cwiczy w domu to oszczedzasz z godzine na te wszystkie dojazdy, przebierania itp.

1. koleś z filmu - wg mnie to jest możliwe tylko pod jednym warunkiem, że on wcześniej był dobrze wysportowany a tylko się lekko zapuścił i obrósł lekkim tłuszczem - wtedy można w 3 miesiące morderczego treningu wrócić do takiej wydolności ale nie jak ktoś przez 12 lat [ja] "nic" nie robił

2. Ja w lipcu ważyłem 129,6 - 14 lipca zacząłem treningi w klubie pure [sieciówka] ale nie siłka bo to nic nie da tylko fitnes a dokładnie - cycling, pump [wytrzymałość siłowa] + ABS [brzuchy]
+ czasami bieżnia, ergonometr i orbitrek - generalnie 4 /5 x w tygodniu - raz 1 tydzień przerwy
teraz mam 114 kg i jeszcze ok 20 do zrzucenia
oprócz przyjemności z efektów jest przyjemność zabawy z kobietkami - a to jest fajne i więcej już nie napisze :mrgreen:
bardzo ważna jest dieta - niby myślę co jem ale jednak przyzwyczajenia czasami wygrywają i popuszczam sobie - czasami ilościowo, częściej przekąskami typu kiełbasa, kfc itd - mimo to mam efekty

Dla mnie to wygląda jakby koleś zrobił to w odwrotnej kolejności: miał rzeźbę i budowe a później się spasł do reklamówki. Widać na grubasie zarysy mięśni brzucha i ma też spore łapska.

Ale bez wątpienia ćwiczenia to sprawa nie do przecenienia! Większość z tego co on robił na filmiku plus trochę innych aczkolwiek prostych ćwiczeń mam na treningach kickboxingu, wykonywane szybko i w różnych kombinacjach niszczą ;) ale przynoszą super rezultaty! Tłuszcz znika, człowiek staje się sprawniejszy, szybszy, silniejszy i nie da się ukryć że bardziej zwraca na siebie uwagę ;)

Mogę rzucić swój plan ćwiczeń (robiony dla ludzi z bólami kręgosłupa, ćwiczenia nie przemęczające lędźwiowej części) do niego wystarczy kupić najprostszą ławeczkę + sztangielki. Po 3 miesiącach widzę znaczną różnicę w sylwetce jak i sile, a boł pleców już nie jest tak częsty. Jak coś to PW.

dla ludzi, ktorzy mentalnie nie wytrzymuja silowni (jak ja):

bieganie z plusometrem

dla gadzeciarzy: micoach.com

potem squash, brzuszki, etc

Hmmm wali tu ściemą na 90 dni xD
Taki efekt jest porostu nie możliwy do osiągnięcia w 3 miesiące, nawet jeśli koleś wcześniej tak wyglądał.
Mięśnie mimo "pamięci" po długim zastoju potrzebują bodźca do wzrostu, a to daje tylko trening obwodowy który przygotowuje grunt po dalszy rozwój masy
Aby wyglądać jak on konieczne jest ruszenie wszystkich mięśni, a potem żmudna praca nad ich poszczególnymi partiami. Do tego dieta bogata w białko, błonnik, odpowiednie tłuszcze, minimum 5 posiłków dziennie + aeroby
Trening na sucho przez około 6 miesięcy potem dorzuca się suplementy.

Ale to wymaga ogromnego wysiłku, zaparcia, wiary w sukces i dobrze ułożonego planu treningowego.

Jeżeli faktycznie przez 90 dni robiąc to co ten koleś można by było osiągnąć taki efekt to każdy z nas by tak wyglądał, siłownie przestały by istnieć ale cudów nie ma :mrgreen:

pizgalem zelazo ok 10lat, z mojego doswadczenia wynika, ze te wszytkie cudowne plany, ciuchy z kosmicznej technologii, pulsometry, ab dzimniki, suple gwarantujace mega przyrosty i inne tytanowe kubki to o kant d...mozna sobie potluc. oczywiscie to mile dodatki, ale na nic sie nie zdadza jak nie bedzie systematycznosci i konsekwencji w treningach. oslabia mnie kiedy widze jak ludzie kombinuja: jak tu sie nie narobic, a zeby byly efekty. najpierw kupi sobie wdzianko, paczke bialka, wegli, kreatyne, , zwiedzi 15 silowni szukajac jak najbardziej wygibasnego zestawu atlasow, nagada sie, namarudzi a przyjdzie co do czego to zrobi jeden trening w tygodniu(a zaraz po kazde sobie zmierzyc ile mu uroslo w kablu). w sporcie zasada jest prosta ile wlozysz tyle wyjmiesz. takze mozna dymac proste cwiczenia, po pol godz, przynajmniej 5 x w tyg. a efekty beda.