Adventure Rider
http://advrider.pl/

VI Zlot ADVrider
http://advrider.pl/viewtopic.php?f=40&t=8419
Strona 18 z 20

Autor:  danielindner [ Pn wrz 26, 2011 9:31 pm ]
Tytuł:  Re: VI Zlot ADVrider

Wielkie dzięki organizatorom za miejsce i pogodę.
Wielkie dzięki Mario za sobotnie przewodnictwo.

Dobrze było zobaczyć ekipę w kupie :D

Jednym zdaniem:

świetny wyjazd, świetni ludzie i tradycja podtrzymana :lol: - czego więcej trzeba ?

Autor:  KGT [ Pn wrz 26, 2011 9:48 pm ]
Tytuł:  Re: VI Zlot ADVrider

Dzięki Mario! Dzięki Wiesiek! Wszystkim pozostałym, których nie wymieniłem, a brali udział w organizacji - Wielkie Dzięki! Uczestnikom za fajną zabawę dzięki, zwłaszcza tym cierpliwym, co na rozstajach dróg na mnie czekali. Dzięki!

Autor:  czeczen [ Pn wrz 26, 2011 10:22 pm ]
Tytuł:  Re: VI Zlot ADVrider

:D

Bardzo dziękuję za świetną imprezkę - było przesympatycznie a organizatorzy zadbali o wszystkie szczegóły. :D

Autor:  zuba2 [ Wt wrz 27, 2011 5:22 am ]
Tytuł:  Re: VI Zlot ADVrider

ex1 napisał(a):
coś odpadło, coś Cię sie połamało.... piszcie bom rządny sensacji... :)


[ img ]

"Dziobek" mi się urwał :roll:

Autor:  ex1 [ Wt wrz 27, 2011 7:35 am ]
Tytuł:  Re: VI Zlot ADVrider

nooo i bardzo dobrze... :D trzeba było nie dzidować

Autor:  lewar131 [ Wt wrz 27, 2011 8:07 am ]
Tytuł:  Re: VI Zlot ADVrider

Zgrałem filmiki z kamery i 2 najkrótsze wrzuciłem bez obrabiania, w całości:

- przejazd przez wodę:


- onboardzik z XT600:

Autor:  dopra [ Wt wrz 27, 2011 8:36 am ]
Tytuł:  Re: VI Zlot ADVrider

Ja również dziękuję Panom Organizatorom za chęci podjęcia rękawicy organizowania zlotu.
Tak na marginesie dodam, że w drodze powrotnej mój motocykl mnie zaskoczył spalaniem - 4,0 l/100km, tego jeszcze nigdy nie doświadczyłem ;)

Autor:  rumpel [ Wt wrz 27, 2011 8:46 am ]
Tytuł:  Re: VI Zlot ADVrider

tak to jest jak sie nie odkreca manety :wink:

Autor:  Jaqb z Kaszub [ Wt wrz 27, 2011 9:02 am ]
Tytuł:  Re: VI Zlot ADVrider

pawlicho napisał(a):
:shock: co tam się działo?
ex1 napisał(a):
coś odpadło, coś Cię sie połamało.... piszcie bom rządny sensacji... :)
Sensacyjna jest co najwyżej odległość, którą przejechałem off'em...
W sobotę rano po śniadanku silna grupa wyruszyła na stację uzupełnić płyny przed jazdą. Po ogarnięciu się ruszamy... Lecimy asfaltem w stronę lasu może ze 3-4km... Na poboczu stoi znak "Uwaga - droga gruntowa". Zdało się słyszeć tylko głośniejszy ryk z wydechów bo każdemu na ten widok manetka sama się odwijała... Wpadam na szuter cosik przy 80 km/h, przejeżdżam może z 50m i widzę wielką kałużę dziwnego, sypkiego piachu. Na zwalnianie nie było czasu, więc bez sprzęgła wbiłem wajchę w dół trzymając manetkę do końca otwartą... Niestety nie za wiele to pomogło, bo wykopyrtnęło mnie z siodła i tyle pamiętam, że ziemia się na mnie z impetem rzuciła... Jak się ogarnąłem to chłopaki coś tam do mnie wołali, ale nie mogłem powietrza nabrać i odpowiedzieć (huknąłem klatą a być może wcześniej splotem w kierownicę), a oczy miałem zamknięte, bo jak żem gębę do matki ziemi przytulił to nochal mi się rozciął i krew się zmieszała z piachem i wypełniła oczęta śpiące… W dalszym ciągu Gołąb mianował siebie współorganizatorem co bym atrakcji Zlotowych nie tracił i zapewnił mi wycieczkę do Zamościa karetką na sygnale – miałem zatem szybki off na bombach, bo chłopaki jechali ze mną jak po pavulonie… W szpitalu obory narobiłem bo zewsząd wysypywał się popiół, także jak już byłem w pionie to dwie panie przyszły z szuflami posprzątać… Wyszedłem na własne żądanie i kiedy siedziałem w zajezdni karetek podszedł do mnie ksiądz-motocyklista i zaproponował podwózkę do bazy… Ot, cała historia…

Autor:  Louis [ Wt wrz 27, 2011 9:10 am ]
Tytuł:  Re: VI Zlot ADVrider

Jaqb z Kaszub napisał(a):
pawlicho napisał(a):
:shock: co tam się działo?
ex1 napisał(a):
coś odpadło, coś Cię sie połamało.... piszcie bom rządny sensacji... :)
Sensacyjna jest co najwyżej odległość, którą przejechałem off'em...
W sobotę rano po śniadanku silna grupa wyruszyła na stację uzupełnić płyny przed jazdą. Po ogarnięciu się ruszamy... Lecimy asfaltem w stronę lasu może ze 3-4km... Na poboczu stoi znak "Uwaga - droga gruntowa". Zdało się słyszeć tylko głośniejszy ryk z wydechów bo każdemu na ten widok manetka sama się odwijała... Wpadam na szuter cosik przy 80 km/h, przejeżdżam może z 50m i widzę wielką kałużę dziwnego, sypkiego piachu. Na zwalnianie nie było czasu, więc bez sprzęgła wbiłem wajchę w dół trzymając manetkę do końca otwartą... Niestety nie za wiele to pomogło, bo wykopyrtnęło mnie z siodła i tyle pamiętam, że ziemia się na mnie z impetem rzuciła... Jak się ogarnąłem to chłopaki coś tam do mnie wołali, ale nie mogłem powietrza nabrać i odpowiedzieć (huknąłem klatą a być może wcześniej splotem w kierownicę), a oczy miałem zamknięte, bo jak żem gębę do matki ziemi przytulił to nochal mi się rozciął i krew się zmieszała z piachem i wypełniła oczęta śpiące… W dalszym ciągu Gołąb mianował siebie współorganizatorem co bym atrakcji Zlotowych nie tracił i zapewnił mi wycieczkę do Zamościa karetką na sygnale – miałem zatem szybki off na bombach, bo chłopaki jechali ze mną jak po pavulonie… W szpitalu obory narobiłem bo zewsząd wysypywał się popiół, także jak już byłem w pionie to dwie panie przyszły z szuflami posprzątać… Wyszedłem na własne żądanie i kiedy siedziałem w zajezdni karetek podszedł do mnie ksiądz-motocyklista i zaproponował podwózkę do bazy… Ot, cała historia…

Ot cała historia? Człowieku ale akcja. Ale materiał na opowieść. I ten wątek z księdzem. Dlaczego to nie byłem ja, rozwinąłbym to to do pięciu stron :mrgreen:

Autor:  Jaqb z Kaszub [ Wt wrz 27, 2011 9:44 am ]
Tytuł:  Re: VI Zlot ADVrider

Louis napisał(a):
I ten wątek z księdzem
to było najgorsze... Siedzę sobie na parkingu karetek, łeb zwieszony, obok niedbale rzucone zbroja, połamany kask i dżerzej co do niedawna bielą swą nie odróżniał się od sukienki komunijnej, co pewien czas z nozdrzy kropla krwi niechętnie rozbije się o beton, a tu nagle wyrasta przede mną ksiądz... Jedyne co wówczas przyszło mi do mojego wstrząśniętego acz nie zmieszanego mózgu to: jasny gwint - ostatnia posługa...

Autor:  dr_yuric [ Wt wrz 27, 2011 10:48 am ]
Tytuł:  Re: VI Zlot ADVrider

Podziękowania dla oranizatorów za ciężką i nie zawsze wdzięczną pracę nad zgromadzeniem całej naszej trzody w pięknych, roztoczańskich okolicznościach przyrody.
Specjalne fęksju dla Browara za okazaną heroiczną i pełną poświęcenia pomoc w dwudniowej drodze na Roztocze:
[ img ]
za z piachów podnoszenie
[ img ]
za puszczy na szlaku karczowanie
[ img ]
i z bagien wyciąganie

Autor:  motoartur [ Wt wrz 27, 2011 12:39 pm ]
Tytuł:  Re: VI Zlot ADVrider

Mario i Wiesiek dziękuję za organizację plus mocno sympatycznie zakrapiane rozmowy. Proponuję medal.

ps. Było zbyt krótko!!! 8)

Autor:  andrzej-dtr [ Wt wrz 27, 2011 1:27 pm ]
Tytuł:  Re: VI Zlot ADVrider

motoartur napisał(a):

ps. Było zbyt krótko!!! 8)


Co prawda to prawda :!:

Autor:  CeeL [ Wt wrz 27, 2011 8:30 pm ]
Tytuł:  Re: VI Zlot ADVrider

Wielkie dzięki dla organizatorów - było super cieszę się że znowu mogłem poczuć ten niepowtarzalny klimat foruomowego zlotu :)
Specjalne podziekowania dla Mario za oprowadzenie po okolicy i ciekawe historie dotyczące zwiedzanych miejsc
[ img ]

Strona 18 z 20 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/