Wiele było w tym roku relacji fotograficznych z Rumunii, która stała się wręcz (przynajmniej ja odnisłem takie wrażenie) "czołowym celem sezonu 2009 AR"
Nieco słabiej było z relacjami filmowymi z tamtych rejonów. Uzupełniam więc te pole o propozycję pilatożowej publicznej projekcji produkcji MotoJary:
Odpał bepośrednio z front page'a: http://www.motojary.com
Polecam full screen + full sound.

PS. W uzupełnieniu jest tamże pisemna relacja i galeria z wyjazdu autorstwa uczestników wyprawy. Z góry przepraszam za brak "dobrze widzianej" wrzutki na forum AR. Dla osłody znak jakości "MotoJary" - gwarantowany. ;)

He, he wspomnienia z minionego sezonu wracają, łezka się w oku kręci widząc znajome miejsca. Szkoda, że nie miałem kamery. Nieźle Ci wychodzi to filmowania :mrgreen: No i szacun bo Transalpinę pokonały maszyny-nie-koniecznie-enduro :wink:

hehe ....... najbardziej mnie zaskoczył prof. Saragossa :D

Witango,
obejrzałem film Grupy Jary....

po prostu szok!

Robię filmy video od ... wstyd się przyznać, ale od czasu kiedy skonstruowano kamerę amatorską...

Film : http://vimeo.com/6986938 powalił mnie na kolana...

- zespół: niewiarygodna współpraca wszystkich uczestników,
- film : chciałbym go mieć w HD, niestety Vimeo przekonwertowało do słabej jakości...lub taki film wysłali twórcy. Zapewne był robiony w HD i 16:9 , warto by było taki format opublikować
- kamera: podziwiam operatora za ciężką pracę, wyprzedzania i doganiania grupy, świetne ujęcia..
- muzyka: gratuluję... nic więcej
- reżyseria: nowatorski i bardzo miły do oglądania sposób podania, świetny wątek Drakuli, podsumowanie wyprawy i "udział wzięli", fantastyczne.
- wyprawa: jestem pełen podziwu zaatakowania Urdele na Waszych motkach.
Udowodniliście, ze nie sprzęt lecz człowiek! Bravo!!
- dokument: niezastąpiony materiał dla każdego wybierającego się do Rumunii



Chapeau bas !!!

Film bardzo fajny. Ciekawe jaką kamerą był kręcony.

Dzięki za pozytywe komentarze. W szczególności ten od eksperta w dziedzinie z TAKIM stażem ;)
Odpowiadam:
kamera/format: Panasonic SDR-S150. rozdzielczośc oryginalna: 704x576, 16:9, czyli chyba jakośc DVD. Opublikowana wersja vimeo została skompresowana automatycznie. Nie wiem, czy istnieje serwer, na którym możnaby było opublikowac w wyższej jakości. Zawsze istnieje opcja wysyłki DVD ;) (info: na prv i już)

wyprawa: Urdele ciężkie dla średnich nakedów? MotoJary obalają takie mity. Najgorsze są ciężkie enduro, valkirie, itp ;)
Zwracam uwagę, że NTV pier.dolnął swego czasu Mongolię przy boku XTki i TTki. I to nie on miał awarie. Ale to inna historia.

Wracając do filmu: MotoTransylwania jest elementem cyklicznej serii dot. naszych wypraw i pewne elementy są zrozumiałe po zapoznaniu się w wcześniejszymi "odcinkami". Postaram się w najlbiższej przyszłości przybliżyc zainteresowanym "szersze spojrzenie".

Z wielkim zainteresowaniem i niecierpliwością wiekszośc forumowiczów czeka :D

Apel do wszystkich związanych z nieformalną grupą przestępczą o pseudonimie zbiorowym "MotoJary":
zmieńcie dealera lub zacznijcie brać połowę, bo w tym tempie ewolucji w moto-video-turystyce zostaniecie skazani na banicję ze względu na rozległe uszkodzenia ciała Waszych widzów spowodowane niekontrolowanymi atakami śmiechu pomieszanymi z atakami depresji w związku z widokami pokazywanymi na filmie...
Zaje2bista relacja ukazująca, że adwenczerowanie może się odbywać z jajem. Nawet takim od rana drapanym... :lol:

Chlopaki.... jestem pod ogromnym wrażeniem filmu, super - BRAVO,BRAVO.

Świetne, świetne, świetne!
(jakoś mi to wcześniej umknęło :oops: )
Rzeczywiście Rumunię przeczesały w zeszłym roku tabuny forumowiczów.
Fajnie tak pooglądac po zimie i przypomnieć sobie zeszłoroczne lato.
A tak na marginesie: zaczynamy z Olą dostrzegać u siebie pierwsze (niekoniecznie niepokojące :wink: ) objawy nowego zespołu chorobowego - uzależnienia od Rumunii.
Niby jest tyle innych miejsc do zobaczenia, ale na samo wspomnienie to właśnie tam chce się wrócić.
Też tak macie?...

Robert - tam jest po prostu pięknie. Tam jest po prostu blisko - z Lublina do Satu Mare (początek Maramuresz) jest 500 km. Tyle co do Łeby :)
Przełęcze cudowne. Mimo "najazdu" moto z Polski, właściwie nikogo nie spotkaliśmy. Dopiero w drodze powrotnej na granicy.
Jedźcie.

Wiesiu, wiem...
Bylismy i pewnie znowu w tym roku będziemy (może dołączysz? :wink: )
Rzeczywiście, z Satu Mare do granicy polskiej jechaliśmy raptem kilka godzin.
Więc w tym roku robimy powtórkę. Idąc za głosem serca wybierzemy chyba Bukowinę i Maramuresz.
Tam się nam najbardziej spodobało. Było tak jakby... hmm... swojsko, przytulnie
Chcemy się zagubić w tych łagodniejszych od Fogaraskich górkach.
W towarzystwie sera i wina. A co! :mrgreen: