Autor |
Wiadomość |
moto_tourer
|
Tytuł: Ciekawie nieciekawa historia Napisane: Cz sty 15, 2009 8:45 am |
|
Dołączył(a): So sty 10, 2009 2:24 am Posty: 189 Lokalizacja: Brisbane (Australia)-Zamość
|
Historie znam z opowiesci i nie wiem na ile jest przebarwiona, a sytuacja wygladala mniej wiecej tak:
Koles na moto wyjechal z lasu na polane z dosc wysoka trawa. Zobaczyl samochod wystajacy z trawy i pomyslal ze pewnie parka jaks przyjechala na zabawe na lonie natury. Niewiele sie zastanawiajac stwierdzil ze zrobi im jaja i przejedzie z hukiem kolo samochodu. Rzeczywiscie parka przyjechala na robote na polanke, tyle ze zamiast sciskac sie w wozie byli poza nim dokladnie na lini gdzie koles pocinal swoim moto. Skonczylo sie jakims uszkodzeniem kregoslupa laski, orlem motocyklisty przez kierownice i z kochankiem nie pamietam co sie stalo, ale napewno jakis uraz psychiczny.
To taka troche przestroga dla innych, zeby uwazac gdzie sie smiga ;-/
|
|
Góra |
|
|
ex1
|
Tytuł: Napisane: Cz sty 15, 2009 10:40 am |
|
Dołączył(a): N wrz 16, 2007 8:29 pm Posty: 7905 Lokalizacja: Szczecin
|
Dziewczyna ode mnie z pracy miała podobną sytuaję z tym że na drodze, przechodzila z matką po pasach, auto sie zatrzymało, motocykl chciał minąć go bokiem wbil się w matkę... Obrazy uszkodzona miednica i bark. Kobieta ma 65 lat i osteoporoze. Lekarze zakładali ze nie będzie chodzić, jednak jakoś tam się porusza. Ale o kulach. :(
|
|
Góra |
|
|
ENDURO SAPIENS
|
Tytuł: Napisane: Cz sty 15, 2009 11:01 am |
|
Dołączył(a): N kwi 06, 2008 9:00 am Posty: 78 Lokalizacja: Gorlice
|
Póżniej się dziwimy, że patrzą na nas tak,a nie inaczej !
|
|
Góra |
|
|
zbyszek ktm
|
Tytuł: Napisane: Cz sty 15, 2009 12:29 pm |
|
Dołączył(a): N sie 17, 2008 5:05 pm Posty: 413 Lokalizacja: Radom
|
Ja w wyskiej trawie zaliczyłem rów milioracyjny. Salto przez kierę i przez tydzień nie mogłem chodzić. Chyba najgorsza przygoda na moto. Od tamtej pory nie widzę nie jadę.
pozdr.
|
|
Góra |
|
|
ex1
|
Tytuł: Napisane: Cz sty 15, 2009 1:50 pm |
|
Dołączył(a): N wrz 16, 2007 8:29 pm Posty: 7905 Lokalizacja: Szczecin
|
|
Góra |
|
|
Arek
|
Tytuł: Napisane: Pn sty 19, 2009 2:52 pm |
|
Dołączył(a): Pn paź 20, 2008 7:38 pm Posty: 418
|
no już nie mówiąc że można spotkać brony bo rolnik pijany zapomniał wziąć
kiedyś mi się też obiło jak ktoś na coś takiego wjechał... ale nie pamiętam co się stało :(
|
|
Góra |
|
|
jeszua
|
Tytuł: Napisane: Pn sty 19, 2009 3:27 pm |
|
Dołączył(a): Śr sie 06, 2008 7:56 pm Posty: 214 Lokalizacja: ck krakoff
|
pierwsza opowieść "gdzieś zasłyszana" zakrawa mi raczej na legendę miejską, ale niestety życie zna podobne przypadki... mój własny kuzyn zginął na mz-tce wieczorem na drodze, kiedy przednie koło zablokowało mu się na wystającym na jezdnię elemencie jakiejś kosiarki czy innego ustrojstwa, pozostawionej bez zabezpieczenia i oświetlenia na poboczu. było to właściwie jeszcze zanim zacząłem jeździć, więc mając ciągle w pamięci nie lubię jeździć po zmroku, a jeśli już - trzymam się raczej wewnętrznej połówki pasa...
jsz
|
|
Góra |
|
|
Arek
|
Tytuł: Napisane: Pn sty 19, 2009 4:52 pm |
|
Dołączył(a): Pn paź 20, 2008 7:38 pm Posty: 418
|
głupot nie opowiadam a piszę "kiedyś gdzieś" bo kolo mówił mi o tym parę lat temu więc trudno powiedzieć gdzie i kiedy :)
|
|
Góra |
|
|
danielindner
|
Tytuł: Napisane: Wt sty 20, 2009 8:44 am |
|
Dołączył(a): Cz wrz 18, 2008 7:48 am Posty: 1313 Lokalizacja: Gliwice/Szczyrk
|
Mimo wszystko musiał to być niezapomniany seks. :)
A wracając do ciekawych lub nie - historii - wiele dzwonów to skutek kataru i zwykłego kichnięcia ( w kasku ) podczas jazdy - widziałem - nie polecam.
Pozdrawiam
|
|
Góra |
|
|
Jaqb z Kaszub
|
Tytuł: Napisane: Wt sty 20, 2009 1:32 pm |
|
Dołączył(a): Śr gru 17, 2008 10:02 pm Posty: 2931
|
W drodze różne dziwne rzeczy się trafiają... Mój ojciec był kiedyś nauczycielem w Lubartowie. Tam do szkoły trzeba było wjechać na dziedziniec taką bramą w budynku... Ze względu na gabaryt budynku było w tej bramie zawsze ciemno... A na środku była studzienka. Ojciec jeździł wówczas eMZetką Trophy i uczniowie zrobili mu dowcip ściągając dekiel z tej studzienki. Tropik poszedł się walić; nogi mojego ojca prawie też - do dziś ma blizny po tym wydarzeniu a to już prawie 40 lat...
|
|
Góra |
|
|
danielindner
|
Tytuł: Napisane: Wt sty 20, 2009 1:59 pm |
|
Dołączył(a): Cz wrz 18, 2008 7:48 am Posty: 1313 Lokalizacja: Gliwice/Szczyrk
|
W temacie studzienki - przypomniał mi się przejazd nocą przez Slowację w 2004 - remont asfaltu - zebrane ok 15 - 25 cm a studzienki jak były tak zostały - gdyby nie samochód przede mną, który skasował przód byłoby mięko. ( dla utrudnienia - remont był kompletnie nieoznakowany )
|
|
Góra |
|
|
michur
|
Tytuł: Napisane: Wt sty 20, 2009 2:49 pm |
|
honorowy bajkopisarz forumowy |
Dołączył(a): So kwi 19, 2008 10:05 pm Posty: 509 Lokalizacja: Wrocław/Dobczyce/Brzączowice
|
Jakis czas temu mialem podobny klops.
Zatrzymalismy sie miedzy polami w krzaczorach aby zobaczyc z mapy co dalej. Obadalem, mapa w kieszen , wrzucam jedyneczke zaczynam powoli ruszac i centralnie zanurkowalem przednim kolem do pionu... Patrze a tam taki betonowy krag do odwodnien bez dekla centralnie w krzaczorach ukryty byl... Zgroza...Jak bym cisnal normalnie na predkosci to zapewne w najlepszych okolicznosciach pisal bym ten post trzymajac olowek w ustach...
Trzeba uwazac.
|
|
Góra |
|
|