redrobo napisał(a):
ciekawa konstrukcja. jaka jest jej dlugosc calkowita?
Po złożeni ma 195cm i mieści się w standardowym garażu na stojąco.
Po rozłożeniu ok 260 i wchodzi (jak widać) GS, a nawet dwa. Ośka jest kupna z piastami na 700kg.
Fabian napisał(a):
Neptuny ponoć starsznie słabe osie mają -
przyczepa powinna mieć udźwig pod przewidziany ciężar. Inaczej źle amortyzuje. Ta ośka 700kg pod GS jest OK (nie mieli mniejszego obciążenia), Miałem przerabiać przyczepę od żaglówki, ale miała udzwig 120KG i motek się przechylał na zakrętach. najlepsze są ośki typu Knott. nawet przy dużym udźwigu dobrze pracują pod małym ciężarem. No i mają razem z resorowaniem amortyzację (guma). są "wleczone, czyli bardzo stabilne.
Trzeba uważać na udźwig w papierach, bo jak łączny udźwig auta i przyczepy , przekroczy 3500kg to wpadamy pod viatol. Miałem kontrolę z kamperem (2200kg) i z nią (750) i się zmieściłem.
Cała przyczepa waży ok 115kg i bez trudu ją stawiam do pionu sam.
Co do jazdy to jest bardzo stabilna bo wybrałem najszerszą oś.
Jest to bardzo istotne, bo oferowane mini przyczepy są wąskie i wywrotne. Następna zrobię jeszcze niższą ale i tak sam wprowadzam i sprowadzam GS, za pomocą specjalnie zaprojektowanych podjazdów, które potem robią za podłogę. istotne jest by mieć podjazdy pod nogi także.
jechałem też przez Polskę za kamperem z malutkim silnikiem i jakoś objechaliśmy(sam motek ponad 200kg.
redrobo napisał(a):
mozna tez za 1500 kupic krotsza i wywali przedni bort... i to wszystko z papierami, homolagacja itd...
oczywiście , to najlepsze rozwiązanie , jak nie masz papierów z innej. No i masz od razu towarową. Ja zrobiłem swoją z ciekawości.
Dotychczas woziłem motory towarową (robię w Płd PL za pogotowie motocyklowe). Teraz dorabiam skrzynię na tą i mam też towarową.
Dla mnie jej największą zaletą, jest to ,że nie zajmuje mi miejsca w garażu.
mam łącznie 3 przyczepy ( jeszcze pod zagłówkę) i było ciasno pod domem.
Nie byłem dotychczas wielbicielem przyczep. Woziłem moto zaczepem za przednią ośkę,
[ img ] ale zdejmowanie koła (odkręcanie szczęk hamulcowych!) i głupie dyskusje z drogówką (u nas nie ma wykładni do holowania moto za ośkę) mnie skłoniły do powrotu do przyczepki.