Opowiem jak bylo - jechalem perzez pola pod szczekocinami. Droga byla sucha i strasznie zarosnieta.
Bylo naprawde sucho - wiec gdy zobaczylem kaluze przede mna - poprostu przejechalem szybko rozchlapujac na boki. Potem zwolnilem troche - byl zakret i glebokie koleiny. Potem znowu kaluza wiec mysle sobie "spoko, jest jak tamte". Z chwila gdy zaczalem tak myslec - kola zaczely grzeznac w podmoklej trawie. Wygladala stabilnie ale franca wyrosla na podmoklym dole z glina. Rura! Odkrecilem - ale za pozno, przyspieszylem nie na tyle zeby przejechac, nie na tyle zeby podniesc kolo - ale dosc by jebnac piona i przeleciec przez kierownice..
Jak doszedlem do siebie - motocyklowi opadala juz dupa. A potem byla walka 4h o wyciagniecie go z blota. Ze zlotymi radami pitera :-)
Je też tak mam, że ja w głowie zaczyna się kołatać O FUCK!!! to maneta opór, zazwyczaj działa. Po za jednym razem na Ukrainie, ale to widział tylko Smutek. Więc się nie liczy . Poza tym wyjątkiem maneta opór i zamykać oczy, a ciało niech się broni :mrgreen:
To jaka jest technika wyciągania tak wtopionego w kupę ?
Tak jak widać na filmie powyżej przede wszystkim nie ma sensu próbowanie podnoszenia motocykla, a jak jest się samemu to taki pomysł może wykończyć do tego stopnia, że nie starczy już siły na nic. Najpierw najlepiej bujnąć motocykl na oba boki 5-10 razy, raz w jedną stronę, raz w drugą, najdalej jak się da, spokojnie i bez szarpaniał. Następnie jeśli obok kół wciąż nie ma miejsca to z jednej strony motocykla należy wyciągnąć trochę błota. Następnie przewracamy motocykl na bok. Wyciągnięcie błota jest ważne, bo zablokowane koło w szczelinie może się wygiąć. Po przewróceniu na bok są dwie opcje - zasypać dziurę kamieniami (o ile są), lub jak na filmie czochrać motocykl po ziemi. LC4 Adv da się w ten sposób wyciągnąć samemu, ale trzeba oszczędzać siły od samego początku, żeby się nie zarżnąć.
To jaka jest technika wyciągania tak wtopionego w kupę ?
Tak jak widać na filmie powyżej przede wszystkim nie ma sensu próbowanie podnoszenia motocykla.....
Dobrze gada! W moim przypadku było dokładnie tak
krok 1 - przednie koło ugrzęzło tak, że nie dało się motocykla przechylić na żadną stronę. Trzeba było zakasać rękawy i odkopać je trochę z boków - glinę wyrzucałem daleko. Koło oblepione było dokumentnie - glina wpakowała się między szprychy i za tarczę hamulcową. Musiałem ja odklejać i wyciągać.
krok 2 - przechylanie motocykla na boki. Celem było położenie go bokiem i przesunięcie poza dziurę w ziemi. Nie dało się. Był za bardzo zassany jeszcze. Nie wolno szarpać!
krok 3 - po przechyleniu motocykla na lewo i prawo ciągnę go do tyłu. Jeśli koło wychodzi z trzęsawiska 1cm - uznaję to za sukces i powtarzam całą procedurę.
Centymetr po centymetrze wydobywam go i kładę na boku i odciągam do tyłu. Potem łapię oddech i dziękuję krwawym bogom (i Piothrusiowi) - udało się
Dołączył(a): Śr sty 24, 2007 9:11 am Posty: 1497 Lokalizacja: z krzaczorów
Witam
abrdun napisał(a):
... Wyciągnięcie błota jest ważne, bo zablokowane koło w szczelinie może się wygiąć....
Bym nie przesadzał. Ale fakt ja zawsze wyciągam przednie koło z koleiny i stawiam je obok (jak jest na czym). To ułatwia kładzenie na bok i dalszą mastu.bację. Z reszta był tu kiedyś wałkowany ten temat, zresztą z tym samym filmem instruktażowym "jak tego nie robić" Ważne jest też wyczuć kiedy "zamknąć". Odejmiesz za wcześnie - na bank nie dojedziesz, odejmiesz jak już zaczyna osiadać - orobisz się x2.
Fakt - przednie koło najtrudniej wyssać z błota. Ale gdy już je wyciągniesz reszta jest łatwa. Tylne koło łatwo odessać, wystarczy załączyć napęd i gdy się obraca - wyciągnąć. Wtedy nie działa zasysająca siła błota.
Ja właśnie w ten sposób odessałem tylne koło. Najgorzej jest naprawdę z przednim.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 11 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników