Witam

Mały off topic:

:lol: :lol: :lol: :lol:
A jeździłeś na EXCRrze? To dopiero gabarytowy kurdupelek. Jak na ostrych zjazdach przesuwam du.e w tył to spadam z błotnika :shock: Ale jak idzie, jak idzie!

BTW a pamiętacie ten ich imidż w fioletowo-różowe ciapki?

Pozdr
rr

jeździłem na 525, ale nie miałem złych odczuć, i w sumie znam kilka osób dużej postury którzy na tym śmigają.
ja nie wiem może te DRZ-ty były jakieś trefne na których jechałem ale tam kolana miałem gdzieś przy kierownicy

Wiecie jak to jest. Im cięższy teren to i moto się wielkie wydaje... i na odwrót.

Witam


Geometria DRZ i starszych EXC prawie identyczna (wysokość siodła i połozenie podnóżków) W DRZ trzeba wymienić kierownicę, bo oryginalna nadaje się tylko do jazdy w dosiadzie (za niska i raczki wygiete do tyłu - kompletna pomyła w offie). Po tym zabiegu jedyną różnicą jest szerokość DRZty w kłębie. Jak próbowałem pierwszy faz DRZty (kolegi) to zdziwiony byłem jak podobny jest dosiad do EXC520

POzdr
rr

A może ktoś coś więcej napisać o TTR600e danych z jazdy i używania? Skąpo o tym moto info na necie :( Czy tam też jest nicasil?

Daj spokój. Takimi rzeczami sobie głowy nie zawracaj. Zaraz się zacznie ,jeden wałek rozrządu czy lepiej dwa? Ma być zdrowy i tyle.
Sprzęt musi tobie pasować. Ot wsiadasz i mówisz to ten! Wcześniej przymierz się do swoich faworytów. Twoje oczekiwania i tak zweryfikuje czas i teren, plany czy ambicje.

to jest piec xtłuka- 4 zawory, żeliwo, jeden wałek nierządu, zawory na śrubkach



wiesz kwestia ile kto ma na utrzymanie :wink: ja w pierwszej kolejności sprawdzam jak motocykl jest skonstruowany i ile kosztują części-nie chce kupic moto w którym koszt remontu mnie przerośnie i przy poważnej awari będe miał sezon z głowy a moto sprzedam za bezcen-już raz tak zrobiłem to był drz400e i do tej pory nie moge dziury finansowej odrobić a zbierałem 3 lata prawie na xr650r i przestraszyłem się kopania po glebie i zabrakło mi 1-2 tys na zdrową sztukę i popełniłem suzuki-będę żałował do końca życia :D



drz 400e ma geometrię czopera -niski długi :D jedyne moto gdzie przy 176cm wzrostu spokojnie i całymi nogami w każdej sytuacji dotykałem gleby

Moze to co powiem nie bedzie popularne ale mam inne zdanie na temat "pierwszego moto do offu" zadne drz itp a napewno nie wieksze. W offroadzie nie ma kompromisow. Kupisz duala to bedzie sredni na szosie i w offie. Moim zdaniem pierwszy moto powinien byc jak najlzejszy : ktm 250exc-f, wr250r, crf250x lub nawe ktm200exc 2pak. Na lzejszych latwiej sie nauczyc. Czlowiek mniej sie zmeczy podnoszac lub wyciagajac z jakiegos blota. Nie ma co sie pchac nawet w 450tki.

Jedni piszą, że drz jest ok inni że to kupa :mrgreen: A pewnie jak jest to pewnie dowiem się jak zakupie i pojeżdżę drz. I albo będę się cieszyć albo płakać i płacić ;-)

Sposób oddawania mocy w hard 2 paku typu 200exc powoduje, ze latwo mozna sobie zrobic kuku jesli sie nie ogarnia - na pierwsze moto w teren ten sprzet sie nie nadaje IMO. W ogole zadne 2t. Zreszta dochodzą dosc spore koszty eksploatacji bo to juz sprzet wyczynowy.

250 w 4t jak najbardziej sie nadaje na pierwszy sprzet w teren

Nic takiego nie odczulem w 200tce. To sa mity ludzi ktorzy nie jezdzą. Oczywiscie przyrost mocy nie jest liniowy ale jezeli to wiesz to inaczej operujesz manetka gazu i tyle - kazdy logicznie myslacy czlowiek jest w stanie po 20 minutach zlapac kiedy jak trzeba machac manetka zeby nie skoczyc na kolo przez przypadek. Kosztowo 2paki sa nieporownywalnie tansze w utrzymaniu niz 4 paki i do tego dorzucasz fakt ze nie potrzebujesz tytułu inzyniera zeby zrobic serwis = mozesz go zrobic sam. Jasne - DRZ jest tansza ale to dualsport. W terenie da sie wjechac w wiele miejsc ale jest ociezała. Pogadaj z Sergeyem lub Rafalem - maja DRki. Lataja wszedzie w terenie ale ile sie napocą i przeklinaja to ich...
Wiele razy jak przesiadali sie na moja 200te to od razu banan na gębie i rzeczy ktore wczesniej sprawialy klopot na tak leciutki motocyklu robia bez problemu. I wlasnie o to chodzi. Dobry kierownik pojedzie w teren i bedzie dobrze zapierdzelal i na 950tce SE ale wyslij nowego na takim wielkoludzie to zobaczysz ze co chwile gleba. Waga a raczej jej brak to twoj przyjaciel. Na 200cie wiele razy sie podeprzesz pod takim katem ze w DRZcie juz bys lezał i kwiczał.

Myślałem o WR250 4T ale czynności serwisowe dość rozbudowane, poza tym wymiana tłoka co 90 motogodzin. Wiadomo, że w terenie to masa jazdy ale zawsze ;-)

Którym z rzędu motocyklem u Ciebie była ta 200tka od KTM'a? Podejrzewam, że wsiadając na nią, umiałeś już po prostu jeździć. Tymczasem tytuł wątku jest kapkę inny :P
Z resztą niestety się zgadzam, im lżej tym lepiej. Sam zaczynałem w terenie od XT600 i żałuję tego posunięcia jak cholera, ale mając słaby budżet, nie ma często innego wyboru jak właśnie singiel 600ccm 4t :?

Budżet to około 10 kPLN

Brawo, wreszcie jakiś głos rozsądku, też chciałem kupić pierwsze moto w teren 250, ale trafił się TM400 Racing i go kupiłem. I na początku i tak był za mocny, po kilkunastu kilometrach zmęczone nadgarstki wyprawiały cuda i czasami motocykl pojechał nie tam gdzie chciałem. Ale w Polsce tak jest, najlepiej wsadzić świeżaka na 950SE i wciskać mu że się nauczy :lol: :lol: